Ukraińscy ekolodzy twierdzą, że zagrożeniem ekologicznym nr 1, które spowoduje najwięcej zamieszania na Ukrainie w 2012 roku będzie masowe budowanie małych elektrowni wodnych na karpackich rzekach. Wśród przewidywanych skutków tego zjawiska jest wyginięcie wielu gatunków ryb (lipienia, głowacicy czy pstrąga), w tym także tych z czerwonej księgi Ukrainy, utrata potencjału turystycznego ukraińskich Karpat oraz zwiększenie zagrożenia powodziowego.
Zasłaniając się niejednoznacznym pojęciem “zielona energetyka” nieznani przedsiębiorcy planują wybudować na karpackich rzekach bez mała 550 małych elektrowni wodnych. Dokładnie tyle tych obiektów znajduje się obecnie na różnych etapach planowania, projektowania i uzgadniania. W obwodzie zakarpackim planowanych jest 330, lwowskim – blisko 20, iwanofrankowskim (d. stanisławowskim) – według różnych szacunków od 50 do 150 i czerniowieckim bez mała 20. Oznacza to, że w ponad pół tysiącu miejscach karpackie rzeki zostaną wtłoczone w rury i na zawsze utracone dla przyrody i turystyki. Sama tylko rzeka Czarny Czeremosz może być tak potraktowana w kilku miejscach.
Prawie wszystkie zaplanowane elektrownie należą do tzw. derywacyjnych. Technologia wykorzystania takich elektrowni na rzekach górskich przewiduje następujące etapy: woda z górskiej rzeki trafia do specjalnej rury (kanał derywacyjny), przez którą płynie w zależności od terenu od kilkuset metrów do kilku kilometrów, następnie trafia na turbinę która napędza agregat i wreszcie powtórnie trafia do koryta rzeki. Przy czym podczas budowy tych obiektów mało zwraca się uwagi na ich estetyczny wygląd a przy lokalizacji nie bierze się pod uwagę statusu ochronnego terenu.
Niektóre rady gmin karpackich, które pozwoliły na budowanie na swoim terenie “zielonych” elektrowni szybko zrozumiały swoją pomyłkę. Obecnie na miejscach przyszłych elektrowni widzimy zniszczony górki krajobraz, sprzęt budowlany i protesty mieszkańców.
Na jednym z dopływów Białego Czeremoszu w obwodzie iwanofrankowskim już pracuje pierwsza elektrownia. Mieszkańcy skarżą się, że na odcinku kilkuset metrów woda w korycie rzeki prawie znikła. Mimo protestów mieszkańców i zastrzeżeń organizacji ekologicznych miejscowe władze obiecują budowę jeszcze 330 małych elektrowni wodnych. W 2008 roku przygotowany został program przeciwpowodziowy, a w 2010 roku do tego programu włączono projekt inwestycyjny dotyczący budowania małych elektrowni wodnych.
W odróżnieniu do tego, jak to się odbywa w krajach europejskich, na które tak chętnie powołują się ukraińscy włodarze, u nas projekty budowlane skutecznie ukrywa się przed mieszkańcami a tym bardziej przed organizacjami społecznymi, zaś sami właściciele elektrowni i przedsiębiorcy unikają jak tylko mogą kontaktu z mediami. Tylko na Zakarpaciu jest 20 różnych przedsiębiorstw, które biorą się za budowę elektrowni. Ale co to są za przedsiębiorstwa dokładnie nie wiadomo.
Budowa elektrowni zaszkodzi migracjom na tarło pstrągów i innych górskich gatunków ryb. Wiele z nich wpisanych jest do czerwonej księgi Ukrainy. Miejscowi urzędnicy uspokajają ekologów mówiąc, że ryby będą chronione specjalnymi siatkami przed trafieniem na łopatki turbin generatora. “Na rzece Probijna w rejonie werchowyńskim gdzie jest już wybudowana derywacyjna elektrownia wodna urządzenie ochronne, to siatka takiej wielkości, że może ochronić przed trafieniem na turbinę chyba tylko człowieka. Zaś ryby, ślimaki czy inne organizmy, które tam trafią będą dosłownie zmielone przez turbinę” – mówi Anatolij Pawelko z organizacji społecznej “Biuro Badań Środowiskowych”. Prócz tego w samych warunkach uzgodnień pisze się wprost ile ryb z Czerwonej Księgi będzie ginąć. Dotyczy to zwłaszcza szeregu małych elektrowni w obwodzie zakarpackim.
Rzeki nie będą już przydatne do spływów ekstremalnych a krajobrazy przestaną zachwycać na pamiątkowych fotografiach. Prócz oczywistych strat w środowisku znacząco pogorszą się warunki uprawiania turystyki, a bez dochodów z tego źródła trudno sobie w ogóle wyobrazić gospodarkę regionu karpackiego i podkarpackiego. Ekolodzy widzą także dodatkowe ryzyko dla mieszkańców terenów górskich, jakie wiąże się z elektrowniami. “Jeszcze większe ryzyko może się pojawić przy budowie kaskady elektrowni zaporowych: jeżeli podczas kolejnej powodzi górna zapora nie wytrzyma istnieje ryzyko, że pozostałe zaczną przewracać się jak kostki domina. Skalę takiej katastrofy, zniszczenia i ofiary ludzkie, do których to doprowadzi trudno sobie wręcz wyobrazić” – dodaje Anatolij Pawelko.
Mimo to miejscowi urzędnicy i zdeterminowani inwestorzy spieszą się aktywnie organizując spotkania w wioskach i przekonując mieszkańców Karpat by pozwolili wybudować małą elektrownię wodną właśnie w ich miejscowości. I dlatego w korycie rzeki Czarny Czeremosz, obok wioski Dzembronia w obwodzie iwanofrankowskim już teraz nielegalnie buduje się elektrownię.
Organizacje ekologiczne ogłosiły początek kampanii w obronie karpackich rzek pod hasłami: “Nie dopuścimy do zniszczenia przyrody Karpat przez budowanie małych elektrowni! Ochronimy Karpaty przed małymi elektrowniami, ochronimy małe elektrownie dla zielonej energetyki!”.
Powstała także na Facebooku specjalna grupa w obronie Karpat, do której dołączyć może każdy nieobojętny:
http://www.facebook.com/groups/318608194818363/]www.facebook.com/groups/318608194818363
Oleksij Vasyliuk
Narodowe Centrum Ekologiczne Ukrainy, Kijów
Tłumacz: Krzysztof Wojciechowski
http://www.chronmyklimat.pl/energetyka/odnawialne-zrodla-energii/13972-setki-malych-elektrowni-wodnych-zamiast-turystow-w-ukrainskich-karpatach
1) drugi akapt o podstarzalych fcaikzyh jadrowych jest li tylko szumem propagandowym majacym przygotowac do odpowidniego odbioru reszty tekstu, Merytorycznie ma sie to miejwiecej do tematu jak “a u was bija murzynow”.2) “Kolejnym problemem są składowiska. Okres połowicznego rozpadu plutonu wynosi 24 tysiące lat – to dłużej niż nasza cywilizacja.”Czy to naprawde tak trudno zajrzec na wikipedie zeby sprawdzic ze pluton to nie jest jeden izotop tylko kilkanascie i ze te najbardziej aktywne nie sa odpadem a paliwem czy tez uzyteczna/aktywna substancja w radiologii?3) Zagrozenia skarzeniem radioaktywnym .. generalnieCzy to tak trudno sprawdzic ze nawet spalanie wegla powoduje w tej chwili wieksze skarzenie radioaktywne (rad i radon zwykle towazyszace zlozom wegla) niz eksploatacja elektrowni atomowych?Co i tak nie znaczy ze nalezy sie tym przejmowac ..Kto powiedzial, ze pozyskiwanie jakiejkolwiek enelgii nie wiaze sie z jakims ryzykiem?Czy to naprawde tak trudno cofnac sie do lekcji w podstawowce zeby przypomniec sobie lekcje na ktorych bylo o zasadach termodynamiki (akcja -> reakcja) i prawie zachowanai masy/energii?Naet wiatraki powoduja szkody w srodowisku bo zabijaja owady ptaki i nietoperze.Czy ktos gdziekowiek na swiecie napisal/powidzial ze energetyka jadrowa to cos co nie jest obarczone ryzykiem?IMO jest to kolejna manipulacja jaka jest zawarta w tym tekscie. Nie mowie sie ze ktos stwierdza ze “energetyka jadrowa nie jest obarczona ryzykiem” i wytyka sie niepoprawnosc takieg argumentu tylko puszcza sie oko do osob czytajacych ten dialog ze ktos sugeruje ze cos takiego jest prawda.4) “Jeszcze rzadziej mf3wi się o tym, że aby uzyskać dwieście ton paliwa produkuje się ubocznie 130 000 ton wysoce toksycznych, rakotwf3rczych odpadf3w.”Czy ktos wspominal ze bedziemy zajmowac sie produkcja paliwa sami? O ile mi wiadomo to mamy sie zaopatrywac w gotowe paliwo. Mowiac inaczej. Ten punkt mozna OKDR.5) Dywagacje na temat kosztowWtracanie tak od nie chcenia przy okazji omawiania kosztow postawienia elektrowni atomowej kosztow modernizacji sieci przesylowej to kolejna manipiulacja. Czyz przy postawieniu elektroni produkujacej energie ZNiczego(tm) nie bedzie trzeba bedzie przebudowywac tejze sieci?6) Omowienie awarii chlodzenia w SzwecjiDlaczego rozmowcy owego “dialogu” nie wiedza ze nikt w tej chwili nie mysli o budowaniu nowych elektrowni w ktorych do minimalnego dzialania jest potrzebne zasilanoe chhlodzenia? Przeciez zarowno francuzi jak i brytyjczycy jak i japonczycy maja w planach wylacznie reaktory ktore sa oparte o minimalne chlodzenie grawitacyjne. Mowiac inaczej .. komopletne pozbawienie zasilania elektrowni nie wplywa na wzrost zagrozenia.7) Zasoby uranu sie krcza.Bzdura na kolkach. Owszem uran w zlozach rozpoznanych i eksploatowanych konczy sie ale szacowane nieodkryte i niezidentyfikowane nadal zloza wystarcza potencjalnie na setki lat. Tak czy inaczej nie to jest wazne. Wazne jest to co w sumie napisano ze przy obecnym cyklu uzywanym w elektrowniach atomowych powstaje duzo wieksza niz wejsciowo ilosc plutonu ktory nadaje sie doskonale jako paliwo. Zeby ten cykl potrzymac dodaje sie do niego izotopy uranu ktore nie maja obecnie znacznia emergerycznego (np. uzywane sa pbecnie w glowicah pocikow przeciwpancernych ktore maja dzieki temu lepszy wspolczynnik masa/objetosc co czyni je bardziej efektywnymi w przebijaniu barier).Wszycy na okolo wiedza ze energetyka atomowa przyszlosci na pewno opierac bedzie sie o ten szczegol ktory skrzrtnie zostal pominiety w powyzszym “dialogu”.Pluton jest paliwem przyszlosci nie tylko ze wzgledu na powyzsze. Pluton ma mniejsza mase krytyczna co umozliwia budowanie mniejszych elektrowni. Wiecej mniejszych eletrowni -> mozliwosc skrocenia sredniej drogi dostarczania energii co wplywa na to ze straty sa mniejsze, a przez to moc wejsciowa elektrowni moze byc mniejsza. Owszem zwieksza sie np. ryzyko wynikajace z terooryzmu ale tak czy inaczej daje to lepsze mozliwosci balansowania na konkretnym terenie ktory ma byc zaopatrywany w energie.Podsumowujac:Tylko punkt odwolujacy sie do zloz wegla jakie posiadamy jest de facto merytoryczny (ze powinnismy przy tym zostac).Reszta tekstu to poprostu manipulacja/dezinformacja/wynik niedoinformowania respondentow/wynik swiadomego pomijania przez respondentow tego co merytorycznie na calym swiecie w dyskusji o energetyce jadrowej ma znaczenie.